Od miasta ciszy po targ rybny

Madina, miasto ciszy to tak naprawdę stara część Ir-Rabat (uwaga! nie mylić z Ir-Rabat vel Victorią na Gozo). Stare wapienne mury, a wśród nich wybrukowane kostką z tego samego lokalnego surowca wąskie uliczki, którym jeżdżą bryczki i wędrują turyści. W murach tu i ówdzie zachęca nas do odwiedzin knajpka, kawiarnia czy muzeum, a znajdzie się tutaj również sklepik z pamiątkami. Z murów roztaczają się widoki na pozostałą część Ir-Rabat. To, co miało być charakterystyczne dla Mdiny to cisza, która faktycznie jest, bo hałas robią jedynie turyści i konie, niemniej nie jest aż tak spektakularna, jak można by wnosić po nazwie tego miejsca. Mdina jest wartym odwiedzin miejscem, z klimatem południa Europy, idealnym do odetchnięcia od upału.

Plażowanie na Malcie

A jeśli przyjdzie ochota na kąpiel i słoneczną i morską, to mimo, iż Malta jest wyspą z brzegiem w 90% klifowym, to da się tutaj znaleźć małe piaszczyste raje dla amatorów plażowania. Ghajn Tuffieha to kameralna plaża na zachodnim brzegu Malty, piaszczysta, z bardzo długim wejściem do morza. Działa tutaj mała knajpka, w której zjeść można pizzę z pieca czy napić się kawy lub zimnego piwa dla ochłody. Knajpka dysponuje toaletą oraz odpłatnym prysznicem (przy prysznicu znajduje się automat czas/kwota, gdzie wrzuca się bilon) oraz wypożyczalnią leżaków i parasoli. Plaża jest nieduża, ale osłonięta dość stromym brzegiem, co daje gwarancję, że w plażowaniu nie będzie przeszkadzał wiatr. Zejście do plaży – po długich schodach.

Zaledwie kilka kilometrów na północ od Ghajn Tuffieha znajduje się kolejna piaszczysta plaża Golden Bay (Ir-Ramla tal-Mixquqa), otoczona przez klify, których punktem charakterystycznym jest hotel Radisson. Ta plaża jest większa, ale i bardziej turystyczna. Część jest zarezerwowana dla gości hotelowych, na pozostałej części rozkładają swoje ręczniki pozostali plażowicze. Na plaży znajduje się mała restauracja z pyszną pizzą z pieca, a po wdrapaniu się na klif schodami jest do wyboru jeszcze jedna większa restauracja z tarasem z widokiem na morze. Na klifie ulokowany jest również całkiem spory bezpłatnym parking oraz kilka sklepów z pamiątkami i plażowym ekwipunkiem, a także toalety i prysznice.

Wioska Popeye’a

W okolicy tych dwóch plaż znajduje się Wioska Popeye’a. Jest to tak naprawdę scenografia do filmu z lat siedemdziesiątych, która dzisiaj jest atrakcją turystyczną otwartą głównie z myślą o rodzinach z dziećmi. Dla amatorów zdjęć podpowiedź – wioskę można sfotografować z południowego klifu Zatoki Anchor bez wchodzenia do środka. Całkiem przyjemny widok.

Rybołówstwo

W niedzielny poranek warto wybrać się na ryby do Marsaxlokk. W ten jeden dzień w tygodniu do godziny 12 można mieć okazję przejść się straganami ustawionymi wzdłuż zatoki, nad którą położone jest miasteczko i podziwiać lokalne świeże, często jeszcze ruszające się, dary morza. Stragany z rybami i owocami morza dzielą ten targ z sprzedawcami wyrobów wszelkiej maści – począwszy od obrusów i parasolek zdobionych haftem w kwiatki, po wymyślne zestawy tutejszych specjalności typu miód czy chałwa. Ale to nie wszystko, bo wystarczy zakraść się za jeden ze straganów i naszym oczom ukaże się ta rybacka zatoka pełna cudownie kolorowych łódek i łódeczek. I te właśnie kolory przyciągające oko są główną atrakcją tego miejsca.

A w ciągu tygodnia prawdziwym spokojem i ciszą przywita Trójmiasto – Isla, Bormla i Birgu. Są to trzy miasteczka tworzące jedną małą aglomerację, sąsiadującą z zatoką, nad którą położona jest Valetta. Birgu może być wyznacznikiem miasta ciszy, gdzie praktycznie żywej duszy na ulicach nie ma. Być może wieczorami Birgu zaczyna emanować zapachami owoców morza i lokalnego wina niemniej w ciągu dnia jest idealnym miejscem na spokojny spacer.